Izabela Żukowska /Opiekun Literacki Konkursu/
Prace zgłoszone do I etapu Konkursu Literackiego o Nagrodę Giętkiego Pióra prezentowały bardzo wysoki poziom. Esej, który przygotowali uczestnicy, to forma trudna, wymagająca z jednej strony, zgodnie z nazwą konkursu, giętkiego pióra, literackiej biegłości, świadomości słów i środków, których się używa, z drugiej strony – odwagi w prezentowaniu własnego zdania, subiektywizmu, który zakłada zgłębienie tematu, a nie tylko zreferowanie materiału zaczerpniętego z innych źródeł. Zdecydowana większość prac spełniała oba warunki. Uczestnicy prezentowali własne przemyślenia, kilka prac zwracało uwagę ciekawym, a nawet zaskakującym podejściem do tematu. Przedstawienie własnego punktu widzenia w formie literackiej może nastręczać sporo kłopotów. W zgłoszonych pracach widać to było w użyciu podmiotu zbiorowego lub zastosowania formy bezosobowej. Nie wszyscy autorzy zgłoszonych prac wykazali się umiejętnością zastosowania w tekście cytatów. Kilka prac charakteryzowało się bardzo dobrym użyciem cytatów, zrozumieniem, że cytat powinien wzbogacać tekst, będąc jego integralnym elementem. W kilku pracach cytaty użyto w sposób nieproporcjonalny, spiętrzając cytowane słowa w początkowej lub końcowej części. W kilku pracach autorzy sięgnęli po jeden lub dwa cytaty, jednak zastosowali je w sposób umiejętny, wykazując zrozumienie, że nie chodzi o wymienianie wszystkich cytatów, które udało się wybrać, a tylko tych, które mogą tekst dopełniać, udowadniać tezę, którą założył autor.
Najwyżej oceniono prace, które prezentowały ciekawe ujęcie tematu, jednocześnie udowadniając świadomość językową autorów. Nie stanowiły referatów przybliżających zebrane opinie, lecz przedstawiały refleksję autorów, którzy przed przystąpieniem do pisania przyjęli tezę, a w toku pracy tę tezę udowodnili.
Wszystkim zakwalifikowanym do drugiego etapu w imieniu jury gratuluję, wszystkich uczestniczących w konkursie zachęcam do pisania, pogłębiania umiejętności posługiwania się językiem polskim, poszerzania kompetencji językowych, by rzeczywiście „język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa”.
Anna Janyska
Muszę przyznać, że lektura tych esejów była dla mnie sporym zaskoczeniem. Przede wszystkim zaszokowała mnie pewnego rodzaju niesamodzielność myślenia. Z piętnastu prac dziesięć było do siebie niezwykle podobnych i to właśnie od nich chcę zacząć.
Miałam poczucie, jakby wszyscy pracowali wg tego samego planu, wymyślając tylko inne (dosyć banalne i stereotypowe) ilustrujące przykłady i budując mniej lub bardziej zgrabne zdania.
Prace sprawiały wrażenie, że zostały napisane na zamówienie. Poprawne ale nudne. Nikt z dziesięciorga piszących się nie zbuntował, nie wykroczył poza schemat. A przecież to nastolatki, są w okresie, kiedy stając na kontrze do wszystkiego, usiłują określać granice wolności i własnych możliwości. A to w każdym sensie, również literackim. Gdzie jest błąd? Być może były jakieś ogólne wytyczne, o czym powinien być ten esej? Jeżeli tak, to trzeba z tego przy następnym konkursie zrezygnować. Można pokazać , czym jest ta forma, (to zadanie dla nauczyciela) ale nie można podpowiadać konkretnych rozwiązań, bo to nie sudoku, które ma tylko jedno rozwiązanie. Może tych młodych ludzi, tych, którzy tak bardzo poprawnie i nudno napisali swoje prace stać na więcej, tylko myślą, że muszą trzymać się schematów.
Sądzę, że wszystkie schematy odbierają nam samodzielność myślenia, a w przypadku, kiedy nie do końca rozumiemy jak schemat wiąże się z tematem, prowadzą do zagubienia. Widać to w niektórych pracach, gdzie temat często umyka, zmienia się w trakcie pisania, tak jakby piszący, rozwijając kolejne sugestie nauczyciela, patrzyli na nie z różnych, mało mających z tematem wspólnego, punktów widzenia. Czasem też miałam wrażenie, że rozpaczliwie usiłują ”odgadnąć” czego się od nich oczekuje i niezręcznie naginają swoje wywody.
W języku, jakim napisane są prace, widać wyraźne rozchwianie okresu dojrzewania. Od prac bardzo stylistycznie i językowo dojrzałych (Wiktor Typa, Hanna Wilk), napisanych lekko i bezpretensjonalnie, lub prac spójnych stylistycznie i poprawnych językowo, których styl jest lekko przerysowany w sposób typowy dla nastolatków (Amelia Olędzka) przez bezbarwne prace poprawne stylistycznie, do takich w których język naukowy miesza się z potocznym bez wyczucia, dając dowód, że autor jest jeszcze pogrążony w językowym chaosie.
Ale oczywiście wśród tych piętnastu prac, znalazły się prace fantastyczne i te, godne uwagi. Było ich pięć. Może to jednak dobry wynik? Sama nie wiem.
Małgorzata Sobieszczańska
Bardzo ciekawe prace na interesujący temat. Chociaż niektóre motywy siłą rzeczy się powtarzały, każda praca to inne podejście do zagadnienia. Od metafizycznych, mówiących o stworzeniu świata po życie potoczne, traktujące „słowo” jako element porządkujący funkcjonowanie społeczeństwa.
Moja klasyfikacja:
- Wiktor Typa – ciekawe ujęcie, poddające pod wątpliwość kierunek rozwoju cywilizacji; ciekawie napisana, dużo frapujących pytań, temat przemyślany dogłębnie.
- Oliwia Bytniewska – słowo jako element kształtujący pamięć – od prehistorii po współczesność. Napisane z wyczuciem rytmu literackiego.
- Iwo Lis – słowo potraktowane jako element tożsamości człowieka, jego wiedzy o świecie, od narodzin po dojrzałość.
- Amelia Olędzka – metafizyczne i eschatologiczne ujęcie tematu – słowo jako początek i koniec istnienia świata.
- Barbara Olczak – sporo odniesień do literatury; słowo jako element kształtujący naszą wiedzę o świecie (książki jako nośnik przekazywanego doświadczenia)
Te prace wyraźnie się wyróżniają, zwłaszcza pierwsza. Dojrzałością, dociekliwością i świadomością pisarską. Jeżeli chodzi o pozostałe, trudno określić, które są lepsze, które gorsze, reprezentują mniej więcej zbliżony poziom.